*bilans*
*śniadanie* placuszki bananowe
*II śniadanie* ciemna bułka z szynką, placuszki bananowe
*obiad* wątróbka, ziemniaki, ogórek kiszony
*podwieczorek* kostka gorzkiej czekolady
*kolacja* dwa pełnoziarniste tosty z białym serem, kawałek marchewki, kawałek rzodkiewki
*ćwiczenia*
✓ 10 minut dzikich densów
✓ Drive By Inner Tights
✓ Beginner Inner Tights
✓ Mel B- Cool Down
Nadszedł ten dzień. Ten dzień, kiedy nie chce mi się ćwiczyć. Więc to oznacza tylko jedno- szykuje się day off. Pewnie wpadnie jutro, bo na popołudnie umówiłam się (a przynajmniej taką mam nadzieję) z przyjacielem, który w sobotę wylatuje na stałe do GB... Już ciężko mi bez niego w szkole, a co dopiero będzie jak nawet po szkole nie będę mogła się mu wypłakać w mankiet, masakra... Moje życie to miejscami porażka. Mam też ambitny plan iść na basen, ale jeszcze nie wiem, czy to wypali. I w weekend chciałabym (chociaż nie wiem jak będzie z wolą walki) znów upocić się jak świnia, ćwicząc co najmniej godzinę.
Szkołę dziś przemilczę, nie będę Wam codziennie nawijać prywaty, bo padniecie z nudów.
BTW!
Odkryłam dziś coś *strasznego*, *przerażającego* i *okropnego*. Leżąc na brzuchu przed lustrem spięłam pośladki i... koszmar. Masakra. *Ble...* Wszędzie *cellulit*. Mój tyłek po spięciu wygląda jak u osiemdziesięciolatki i ani trochę nie jest podobny do mojego ideału, czegoś w stylu tego:
Koszmar! Dlatego muszę coś zrobić! Zrobiłam kolejne podejście do przysiadów, ale po dwóch miałam ochotę rzygać dalej niż widzę... Tak już mam, niektórych ćwiczeń nie mogę wykonywać. Ale mam takie lajtowe przysiadowe wyzwanie i po prostu zwykłe przysiady zastąpię tymi *plie*. Po tych nic mi nie jest. Nie wiem, czy daje takie same efekty i tak szybko, ale nawet i w wolniejszym tempie muszę się cholerstwa pozbyć! Będę mieć piękny zad, kupię sobie takie mocno opięte spodnie i będę paradować, a wszyscy będą mówić *ale dupa...*
Dobra, udajmy że tego nie było. To już moje chore fantazje xd
Anyway, *co jeszcze polecacie na cellulit?*
I moja dobra rada dla osób mających problem z *podjadaniem*. Podjadajcie wodę! Kiedy chcesz po coś sięgnąć, np. przy kompie, ustaw sobie butelkę wody (lub szklankę, baniak, cokolwiek) w zasięgu ręki i sam nie zauważysz kiedy będzie pusta. W ten sposób przez ostatnią godzinę wypiłam już trzy szklanki xd
Dobranoc, pchły na noc, śnijcie o pięknych sylwetkach i zdobywajcie je! Bo kto jak nie *MY* ?
PS. Stuknął mi pierwszy tysiak wyświetleń... Dzięki
*śniadanie* placuszki bananowe
*II śniadanie* ciemna bułka z szynką, placuszki bananowe
*obiad* wątróbka, ziemniaki, ogórek kiszony
*podwieczorek* kostka gorzkiej czekolady
*kolacja* dwa pełnoziarniste tosty z białym serem, kawałek marchewki, kawałek rzodkiewki
*ćwiczenia*
✓ 10 minut dzikich densów
✓ Drive By Inner Tights
✓ Beginner Inner Tights
✓ Mel B- Cool Down
Nadszedł ten dzień. Ten dzień, kiedy nie chce mi się ćwiczyć. Więc to oznacza tylko jedno- szykuje się day off. Pewnie wpadnie jutro, bo na popołudnie umówiłam się (a przynajmniej taką mam nadzieję) z przyjacielem, który w sobotę wylatuje na stałe do GB... Już ciężko mi bez niego w szkole, a co dopiero będzie jak nawet po szkole nie będę mogła się mu wypłakać w mankiet, masakra... Moje życie to miejscami porażka. Mam też ambitny plan iść na basen, ale jeszcze nie wiem, czy to wypali. I w weekend chciałabym (chociaż nie wiem jak będzie z wolą walki) znów upocić się jak świnia, ćwicząc co najmniej godzinę.
Szkołę dziś przemilczę, nie będę Wam codziennie nawijać prywaty, bo padniecie z nudów.
BTW!
Odkryłam dziś coś *strasznego*, *przerażającego* i *okropnego*. Leżąc na brzuchu przed lustrem spięłam pośladki i... koszmar. Masakra. *Ble...* Wszędzie *cellulit*. Mój tyłek po spięciu wygląda jak u osiemdziesięciolatki i ani trochę nie jest podobny do mojego ideału, czegoś w stylu tego:
Koszmar! Dlatego muszę coś zrobić! Zrobiłam kolejne podejście do przysiadów, ale po dwóch miałam ochotę rzygać dalej niż widzę... Tak już mam, niektórych ćwiczeń nie mogę wykonywać. Ale mam takie lajtowe przysiadowe wyzwanie i po prostu zwykłe przysiady zastąpię tymi *plie*. Po tych nic mi nie jest. Nie wiem, czy daje takie same efekty i tak szybko, ale nawet i w wolniejszym tempie muszę się cholerstwa pozbyć! Będę mieć piękny zad, kupię sobie takie mocno opięte spodnie i będę paradować, a wszyscy będą mówić *ale dupa...*
Dobra, udajmy że tego nie było. To już moje chore fantazje xd
Anyway, *co jeszcze polecacie na cellulit?*
I moja dobra rada dla osób mających problem z *podjadaniem*. Podjadajcie wodę! Kiedy chcesz po coś sięgnąć, np. przy kompie, ustaw sobie butelkę wody (lub szklankę, baniak, cokolwiek) w zasięgu ręki i sam nie zauważysz kiedy będzie pusta. W ten sposób przez ostatnią godzinę wypiłam już trzy szklanki xd
Dobranoc, pchły na noc, śnijcie o pięknych sylwetkach i zdobywajcie je! Bo kto jak nie *MY* ?
PS. Stuknął mi pierwszy tysiak wyświetleń... Dzięki